Na blogu nastała cisza, bo brak nam ostatnio czasu, siły i natchnienia do pisania. Ale żebyście nie myśleli, że zupełnie zapomnieliśmy o wirtualnym świecie, dzisiaj spóźnione troszkę halloweenowe zdjęcie naszego wampirka ;)
Poza Halloween, którego i tak nie obchodzimy, bo nie lubimy ;) spieszę donieść, że Grzanka dzielnie zaliczyła wizytę u weta. Wniosek z wizyty: znowu się musimy odchudzać...