poniedziałek, 26 marca 2012

Florkowe zmiany :)

Co może się zmienić w kocie w ciągu 10 tygodni? Okazuje się, że dużo. Pamiętacie, co pisałam w styczniu o Florce? Oto aktualna wersja:


Florka...
...lubi: mruczeć, łasić się, jeść, wygrzewać się na parapecie i się bawić.
...najchętniej przebywa na parapecie, na łóżku lub na dywanie.
...nadal boi się gwałtownych ruchów, ale nie boi się już aparatu fotograficznego ani zabawek.
...w dzień sobie chodzi, bawi się albo leży do góry brzuchem.
...w nocy śpi z nami w łóżku albo biega jak szalona.
...nadal ma śliczny pyszczek, miękkie futerko.
...nie ma już śruby w łapce :D
...już ma siłę biegać i skakać.
...nadal jest podobna do sowy, tylko do takiej trochę grubszej ;)


A dzisiaj pierwszy raz wskoczyła mi na kolana :)

piątek, 23 marca 2012

Tina-rekordzistka

Znalezienie dobrego domu kotu to nie jest łatwe zadanie. Bo niby skąd mogę wiedzieć, kto będzie dbał o kota, a komu on się za kilka dni/tygodni/miesięcy/lat znudzi? Więc przeprowadzam rozmowy adopcyjne, próbuję z nich wywnioskować, komu mogę zaufać, a komu nie, myślę, zastanawiam się itd. 
W środę Tina miała pierwszą wizytę adopcyjną. Świetnie się zaprezentowała, bo cały czas mruczała i dała się głaskać. Ja też miałam pozytywne wrażenia i dlatego Tina dzisiaj pojechała do nowego domu. Będzie mieszkać z sympatyczną pięcioosobową rodzinką, więc na pewno nie zabraknie tam rąk do głaskania ślicznej kici. Mam nadzieję, że intuicja mnie nie myli i oddaję kotkę w dobre ręce.


Tina spędziła u nas tylko 5 dni i tym samym została rekordzistką w kategorii "Tymczas, który najszybciej znalazł dom" :)


Powodzenia maluchu! :)

środa, 21 marca 2012

Lepsza jakość życia :)

Kiedy ma się w domu koty, trzeba dbać o ich bezpieczeństwo, zdrowie, zadowolenie i komfort życia. W trosce o to ostatnie postanowiliśmy w końcu zamontować na naszym (wynajmowanym) oknie zabezpieczenie. Bo czy kot nie może wdychać świeżego powietrza? Czy musi oglądać świat zza szyby? Czy promienie słońca muszą przechodzić przez szkło, zanim dotkną jego futerka? Otóż nie! Z pomocą przyszedł Jarek - majsterkowicz. Wyczarował dla nas zabezpieczenie okienne, które nie ingeruje w stan okna ani elewacji, dlatego możemy go używać bez obaw, że właściciel mieszkania nas ukatrupi ;) 
A koty testują, korzystają i chyba im się podoba.


W związku z tym teraz koty mają jeszcze większe wymagania co do nowych domów. Florka jak na razie wszystkim odmawia i czeka na wizytę osoby, która podbije jej serce...

wtorek, 20 marca 2012

Tina

W tej chwili Tina śpi na szafkach w kuchni, wciśnięta w kąt tak, że prawie jej nie widać. Zanim odkryliśmy, że jest właśnie tam, najedliśmy się trochę strachu. Zdążyliśmy nawet wyłączyć pranie (bo może była w pralce, choć przecież zawsze sprawdzamy), przejrzeć wszystkie szafy (mogła się tam ukryć, choć przecież wszystkie były zamknięte cały czas) i przebiec się po klatce schodowej (bo może wyszła, jak Adam rozmawiał z kurierem, choć przecież by zauważył). Na szczęście okazało się, że jest bezpieczna i sobie spokojnie śpi, a my panikujemy.
Bo Tina śpi w dzień, a w nocy bryka. Wczoraj spała za pralką. Dzisiaj pralka hałasuje, więc śpi w kuchni. Ale jak już sobie pośpi, to mruczy, łasi się, bawi się myszką albo piłką z dzwoneczkiem i wskakuje wszędzie. Szkoda tylko, że nie da się jej wtedy zrobić ładnego zdjęcia ;) Więc wklejam tylko takie fotki, na których się nie rusza i korzysta z pierwszego dnia wiosny. Śliczna, prawda? :)

poniedziałek, 19 marca 2012

Podróże futrzaków...

To był ciężki weekend. Atmos udał się za tzw. Tęczowy Most. 


Atmos był kotem moich przyjaciół, ale też trochę "moim" kotem. Mieszkaliśmy razem przez 10 miesięcy, był najlepszym kocim przyjacielem Grzanki... Co tu dużo pisać - strasznie nam smutno... :(


Na szczęście reszta weekendowych podróży była bardziej optymistyczna. 
W naszym samochodzie po raz pierwszy był piesek. Balu jechał z pszczyńskiego schroniska do domu tymczasowego w Zabierzowie i pokrywała nam się część trasy, więc go podrzuciliśmy. Teraz będzie szukał domu stałego, więc gdyby ktoś chciał grzecznego, spokojnego psiaka, to proszę się zgłaszać :)


A do nas wczoraj przyjechała Tina - półroczna trójkolorowa malutka kicia. Przyjechała aż ze Szczebrzeszyna, żeby w Krakowie poszukać swojego szczęścia. Jest świeżo po sterylizacji, więc słodko bryka po całym mieszkaniu w kubraczku. Wzięta na ręce głośno mruczy. Wystawia brzuszek do głaskania. A potem chowa się za łóżkiem albo za pralką. Czyli zachowuje się jak na dobrego tymczasa przystało ;) 

czwartek, 15 marca 2012

Karton jako urządzenie wielofunkcyjne

Kurier przyniósł paczkę. W paczce same ciekawe rzeczy, ale tylko dla ludzi. Dla kotów nie było w niej nic interesującego, więc postanowiły przechwycić karton. 


Tzn. Grzanka postanowiła, bo Florka raczej nie okazała zainteresowania. 


A przecież karton pachnie tak ciekawie,... 


jest cudowną kryjówką,...


dobrym punktem obserwacyjnym,...


świetnym drapakiem i odpowiednim miejscem na znoszenie łupów :)


Wygląda na to, że wcale nie jest tak trudno uszczęśliwić kota :)

wtorek, 13 marca 2012

Koty w Rzymie

Urlop się skończył, powoli i niechętnie wracamy do codzienności. 
Przyszedł więc czas, żeby Wam opowiedzieć o kotach, które spotkaliśmy w Rzymie. A spotykaliśmy je w różnych miejscach. Najczęściej w ruinach, gdzie wygrzewały się na słoneczku. Widzieliśmy, że zawsze w pobliżu miały miski z wodą i suchym jedzonkiem, co oczywiście bardzo nas cieszyło :) Zdarzali się też turyści, którzy na teren starożytnych ruin wrzucali specjalnie dla futrzaków kawałki hamburgerów... Cóż - liczą się intencje ;)


Trochę mniej energiczne koty spotkaliśmy natomiast w Muzeach Watykańskich ;)


Jednak najczęściej odwiedzanym przez miłośników kotów miejscem w Rzymie jest ich ostoja na cmentarzu niekatolickim w dzielnicy Testaccio. Oczywiście udaliśmy się tam i my ;) Okazało się, że koty mają się tam bardzo dobrze i niemal wszystkie są grubiutkie. Przechadzają się swobodnie pomiędzy pomnikami albo skaczą z jednego nagrobka na inny.

W jednym z zakątków cmentarza wolontariusze poustawiali drewniane, wyłożone polarem domki dla kotów.


Więcej o rzymskiej ostoi kotów można przeczytać tutaj.

A wczoraj o piątej rano na lotnisku czekał na nas bury kotek. Jeśli ktoś z Was będzie w Ciampino w najbliższym czasie, dajcie znać, czy nadal tam mieszka. I czy nadal ma tyle liści w futerku ;)

wtorek, 6 marca 2012

Rozwiązanie zagadki :)

Ponieważ są już cztery poprawne odpowiedzi, to mogę Wam pokazać rozwiązanie zagadki:


Wygląda na to, że następnym razem muszę wymyślić trudniejsze pytanie ;)
Nagrody zostaną wysłane pocztą (Anonimowych odpowiadających proszę o niezwłoczne przesłanie swoich adresów na grzankowo@gmail.com :)).

Zagadka!

Ponieważ u nas nic ciekawego się nie dzieje (no, oprócz wygrzewania się na słoneczku i telefonów w sprawie Florki), a jutro wyjeżdżamy na kilka dni i wpis musi być, to będzie... zagadka! :) Mam nadzieję, że Wy też lubicie zagadki, bo ja bardzo!

Pytanie jest bardzo proste: 
Który ogon należy do którego kota? 
(do wyboru Grzanka i Florka ;))


PS Będą nagrody ;)